Niall nieoczekiwanie
natknął się na Liama w domu. Tak naprawdę obojga nie powinno tu być. O tej
porze Li miał być w drodze do Manchesteru, a Niall po prostu wyrwać się gdzieś
z Josh’em. Tym razem oboje postanowili zmienić plany i nikogo o tym nie informować.
Wymienili krótkie spojrzenia i wydukali coś w rodzaju: - Cześć. Nic poza tym.
Horan jak zwykle pałaszował kolację w ciemnym zakamarku kuchni, a Liam skakał
po kanałach w salonie. Urywane dźwięki programów telewizyjnych i reklam
rozbrzmiewały w całym domu aż całkowicie zamilkły. Niall usłyszał głośne westchnięcie
i kroki. Odłożył talerz do zlewu i wyciągnął z lodówki ciasto zanim ciemny
blondyn zdążył wejść do pomieszczenia i przeanalizować poczynania przyjaciela. Niestarannie
położył talerzyk na blacie, wywołując tym cichy huk. Liam wpatrywał się w niego
opierając o framugę. W końcu ruszył w jego kierunku i mocno ścisnął bluzę
Irlandczyka.
- Co ty wyprawiasz? –
oburzył się chłopak.
Payne ani myślał
odpowiadać na to pytanie słowami. Po prostu pokazał co od dawna chciał zrobić i
zmiażdżył swoimi ustami, zaczerwienione usta chłopaka. Ten nie wierzył w to co
robi. Oddawał pocałunek. Co więcej – wplótł palce we włosy Liama i jęknął cicho
w jego ustach.
Brytyjczyk obrócił ich obu
gwałtownie i położył Niall’a na stole. Włożył dłoń w ciasto i zawiesił rękę
przed twarzą kolegi.
- Lubisz czekoladę Niall?
Blondyn posłusznie
przytaknął i złapał jego dłoń, starannie oblizując palce. Owijał język wokół
nich, podniecając Payne’a. Ten nie pozostawał mu dłużny. Ściągnął z Irlandczyka
bluzkę i ubrudził jego ciało ciastem. Wszedł na stół i siadłszy na nim,
ocierając swoje przyrodzenie o jego, zlizywał przysmak, całując każdy mięsień
na klatce piersiowej Horana. Schodził coraz niżej, odciągnął gumkę od dresowych
spodni Niall’a i zerwał je jednym, szybkim ruchem. Powrócił na chwilę do jego
ust, po czym zszedł do szyi pozostawiając na niej delikatne malinki. W tym
czasie jego dłoń złapała ciepłego członka partnera i pewnie wykonywała swoją
pracę. Niall powstrzymywał jęki, wiedząc, że do domu w każdej chwili może wejść
Zayn. Jednak szybkie i zwinne ruchy w górę i w dół, w górę i w dół… sprawiały,
że nie poznawał samego siebie. Był tak niesamowicie podniecony, że miał ochotę
eksplodować natychmiast.
- No dalej mały… -
zamruczał Liam.
Oderwał się od niego i
wyprostował. Wciąż siedział na jego biodrach i dostarczał Niall’owi rozrywki.
Jego członek zadrżał, więc Li wiedział kiedy nadejdzie pora.
- D-d-dochodze. – wyjęczał
Niall.
- Yeaaah! – krzyknął
zadziornie ciemny blondyn.
Nie minęła chwila, a
ciepła sperma wytrysnęła wprost na twarzy Liama.
~*~*~*~*~*~
x.♥
Hahahaaha, zajebiste to jest : D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
bythewayimwearingthesmileyougaveme.blogspot.com ;) <3
Niam *.*
OdpowiedzUsuńTy wiesz, co ja lubię!
Ale króciutkie!
Haha, śmiałabym się jakby Zayn wkroczył xD
Czekam na więcej takich 1s ;>>
To było świetne, z resztą tak jak wszystkie wcześniejsze. Czekam już na następnego 1S :D
OdpowiedzUsuń